12 maja w budapeszteńskim Domu Polskim odbył się wernisaż wystawy malarstwa znanego czeskiego artysty Milana Fiali, który podczas otwarcia między innymi powiedział: " Moja fascynacja twórczością Marka Grechuty zaczęła się w 1973 roku. Jako student pracowałem na brygadzie-w tzw. OHP i za pierwsze zarobione pieniądze kupiłem gramofon. Niestety nie miałem płyt, dopiero kilka miesięcy później będąc w moim rodzinnym mieście na wakacjach u babci w Uherskě Hradiště (Morawy) w małym starym sklepiku, kupiłem 3 płyty. Jedną z nich był "Korowód" Marka Grechuty.

Nigdy w życiu wcześniej jej nie słyszałem. Miała czeski przekład tekstów piosenek i rysunki czeskiego malarza Salomona. Od tamtej chwili twórczość Marka Grechuty nie przestaje być moją inspiracją. Dla mnie Jego muzyka i teksty są genialne i stale mnie zaskakują swoją ponadczasowością. W hołdzie dla Jego geniuszu postanowiłem namalować cykl obrazów na podstawie Jego piosenek. Obrazy mają rozmiar 80 x 80, czyli kwadrat symbolizujący płytę gramofonową. Każdy obraz ma wkomponowany kod - jest nim portret Marka Grechuty w różnych okresach jego życia".

Prezentowany po raz pierwszy na Węgrzech, w Budapeszcie  do końca czerwca br.,  cykl 10-ciu obrazów"Mój Grechuta" opatrzonych tytułami: 1. Dni, których nie znamy 2. Niebieski młyn 3. Świecie nasz 4. Ocalić od zapomnienia 5. Chodźmy 6. Wiosna, ach to Ty 7. Może usłyszysz wołanie o pomoc 8. A więc, to nie tak 9. Nie dokazuj 10. Korowód  został specjalnie namalowany i po raz pierwszy pokazany w Krakowie w 2018 roku na Grechuta Festiwal Kraków 2018 w Piwnicy pod Baranami.

Wprowadzenia do  twórczości Milana Fiali dokonała pani Ewa Liszka z Katowic, a muzycznie towarzyszył mu jego przyjaciel, znakomity czeski wokalista Jiri Neduha. Wśród gości wernisażu zorganizowanego przez Oddział POKO (Óhegy 11) byli Czesi, Polacy i Węgrzy. Słowem zainspirowane krakowskim klimatem Grechuty wyszehradzkie spotkanie  w polonijnym Budapeszcie z czeskim poczuciem humoru.

(b., fot. B.Pál)