Całość publikujemy w zakładce „Media”, a oto co czytamy we „Wstępniaku”:

Szanowni Państwo,

Tym razem krótko i w punkt. 11 listopada 1918 r. Polska po 123 latach nieistnienia na mapie Europy znów na tą mapę powróciła.

Był to nie tylko szczęśliwy zbieg okoliczności historycznych, ale także owoc odwagi i poświęcenia Polaków walczących na wszystkich frontach, a także umiejętnie prowadzonej polityki wewnętrznej i zagranicznej.

Nie na wiele by się to zdało, gdyby ci, którzy znów stali się obywatelami Polski, w czasach zaborów zatracili poczucie swojej narodowej tożsamości. Na ziemiach polskich wytworzył się model polskości oparty o trzy wyznaczniki:

język, warstwa społeczna i wyznanie. Język polski spełniał funkcję identyfikującą, podtrzymującą poczucie wspólnoty w społeczności rozbitej na trzy różne zabory. W wyniku rozbiorów „katastrofa państwa dotknęła przede wszystkim szlachtę”.

Na bazie podziału stanowego (szlachta, mieszczaństwo, chłopi, plebs miejski, inteligencja) wytworzyło się wśród chłopów mówiących i niemówiących po polsku przekonanie, że Polak i szlachcic „to jedno i to samo”. Bycie zaś katolikiem odróżniało

Polaka od nie-Polaków. Była to opozycja wobec Niemców-ewangelików, prawosławnych Rosjan i żydów.

Niestety, to dziedzictwo pozaborowe wpisane w tożsamość narodową Polaków do dziś zachowane jest w formie autostereotypów - Polak to katolik, patriota i człowiek honoru. (Mirosława Sagan-Bielawa, Dziedzictwo pozaborowe Społeczna

świadomość językowa Polaków w Drugiej Rzeczypospolitej, str.19 Wydział Polonistyki UJ oraz Mirosława Sagan-Bielawa 2014)

Z okazji 102. rocznicy Odzyskania Niepodległości warto przypomnieć historię i uświadomić sobie, że jak pisał w 1847 r. Bronisław Trentowski trzy kamienie węgielne narodowości naszej: język ojczysty, wiara katolicka,

szlachectwo polskie, a więc Bóg, honor, ojczyzna to było wielkie uproszczenie myślowe, pozwalające zachować światło tożsamości narodowej w ciemnościach zaborów. I tą funkcję świetnie spełniło. Nie jest to jednak

recepta na budowanie wolnego, niezależnego i nowoczesnego państwa.

Życzę nam wszystkim, by żywotność tego hasła dzisiaj nie przeniosła nas do tych czasów, w których się narodziła.

Marzena Jagielska