13 listopada Samorząd Polski w Tata zaprosił tamtejszą Polonię na uroczyste
spotkanie, podczas którego upamiętniono Narodowe Swięto Niepodległości
Polski oraz węgierskie Powstanie 1956 roku - okolicznościowe wystąpienie o
Marszałku Józefie Piłsudskim przygotował członek miejscowego samorządu
Bronisław Oleś, a o 1956 roku na Węgrzech i powiązaniach z Polską mówił
István Hattyár, Węgier, który przez wiele lat mieszkał w Szczecinie.
Przy wspólnym stole zebrało się ponad 30 osób, a wśród nich córka i wnuczka
swoistego symbolu polsko-węgierskich kontaktów - Wiktora Bartosovskiego
żołnierza polskiego widniejącego na bardzo znanym w Polsce i na Węgrzech
zdjęciu symbolizującym otwarcie granicy polsko-węgierskiej. Bartosovski
przed wojną wyjechał na studia z Węgier do Polski - z pochodzenia był
Polakiem - i wstąpił do polskiego wojska. Kiedy wybuchła II wojna światowa
musiał, tak jak inni żołnierze, uciekać na Węgry. Znalazł się w obozie dla
uchodźców w Rahó. Los tak zrządził, że po wojnie wraz z rodziną do końca
swoich dni mieszkał w Tata, a obecnie w domu tym mieszka jego córka i
wnuczka. Gospodynią spotkania była przewodnicząca Samorządu Polskiego w Tata
- Maria Broś - działaczka polonijna, spadkobierczyni przedwojennych i
powojennych tradycji polonijnych na Węgrzech, córka Zbigniewa Józefa
Kościuszki historyka, dziennikarza - naczelnego redaktora wydawanych na
Węgrzech ( od 1941 r. do 1944r.) "Wieści Polskich", Był on też członkiem
Komitetu Obywatelskiego, jawnej organizacji społecznej zajmującej się
uchodźcami polskimi na Węgrzech i wchodził w skład tajnej Placówki
Politycznej, która zastępowała zlikwidowane poselstwo polskie na Węgrzech i
utrzymywała stałą łączność z krajem. Po wkroczeniu wojsk hitlerowskich na
Węgry poszukiwany przez gestapo, był zmuszony ukrywać się aż do końca wojny.
W r. 1945 powrócił do kraju. Zmarł nagle w pociągu w Krakowie 23 X 1945 r.
Po śmierci już dotarła do rodziny nominacja jego na dyrektora Instytutu
Polsko-Węgierskiego oraz lektora języka polskiego na uniwersytecie w
Budapeszcie. Na Węgrzech pozostawił żonę i córkę doskonale znaną tutejszej
Polonii Marię, a dla bliskich Zbysię Broś.
inf. b-GP fot. GB