12 marca na cmentarzu óbudańskim pożegnaliśmy naszego polonijnego Kolegę śp. Stanisława Gwizdalewicza.
W ostatniej Jego ziemskiej drodze towarzyszyła Mu rodzina, przyjaciele i znajomi, obecny był Roman Kowalski ambasador RP na Węgrzech, rzecznik narodowości polskiej w Zgromadzeniu Narodowym Węgier Halina Csúcs. Zgodnie z rzymsko-katolicką liturgią ceremonię poprowadzili dwaj kapłani – polski i węgierski. W imieniu Polskiego Stowarzyszenia Kulturalnego im J.Bema na Węgrzech Zmarłego żegnał prezes Eugeniusz Korek, który m.in. powiedział: „ żegnamy naszego Rodaka, członka Szarych Szeregów, który od 1969 roku był członkiem naszego stowarzyszenia. Jego śmierć pogrążyła nas w smutku i żałobie. (...) S.Gwizdalewicz przez wiele kadencji był przewodniczącym komisji rewizyjnej stowarzyszenia Bema, czuwając nad prawidłowym działaniem zarządów, ale równocześnie służąc pomocą i doświadczeniem przy podejmowaniu decyzji. Zawsze można było liczyć na Jego wsparcie, radę i bezinteresowność. Po zmianach politycznych w 1989 roku mógł zająć się tym, co było Mu drogie i co najbardziej lubił – harcerstwem. Był jednym ze współzałożycieli polsko-węgierskiej 513 DH im. gen. J.Bema. Harcmistrz Stanisław Gwizdalewicz posiadał szczególny dar w nawiązywaniu kontaktów z młodzieżą i dziećmi, był nie tylko instruktorem harcerskim w stopniu harcmistrza, ale także wychowawcą młodych w pełnym tego słowa znaczeniu. Dziś odprowadzamy Go na wieczną wartę, na wieczne czuwanie, żegnam się ze Stanisławem po harcersku - Czuwaj ! (...) Wszystkim, którzy odprowadzili ostatnią drogą na miejsce wiecznego spoczynku śp. Stanisława Gwizdalewicza składam w imieniu Polskiego Stowarzyszenia Kulturalnego im J.Bema na Węgrzech serdeczne podziękowania".
Prochy hm. S.Gwizdalewicza spoczęły na Węgrzech ale pokryły je grudki polskiej ziemi.
Niech spoczywa w pokoju!
(b.)