23 marca przy budańskim pomniku Bema w Budapeszcie członkowie Stowarzyszenia Polsko-Węgierskiej Wspólnoty, przy współpracy ze Stowarzyszeniem Historycznym Rekonstrukcji Legionu Wysockiego oraz Ogólnokrajowym Samorządem Mniejszości Polskiej na Węgrzech zorganizowali spotkanie z okazji Dnia Węgiersko-Polskiej Przyjaźni.Trzeba przyznać, że miało ono zupełnie inny charakter niż dotychczasowe, bo jego gospodarzami i inicjatorami byli młodzi ludzie, którzy nie z obowiązku, a potrzeby serca zaprosili na plac Bema swoich rówieśników, znajomych, Polaków i Węgrów, którzy również przez nikogo nie zmuszani po prostu czuli potrzebę bycia razem w tym szczególnym dniu i miejscu stanowiącym od lat symbol polsko-węgierskich dążeń historycznych, miejscu gdzie wszystkie polskie oficjalne delegacje składają wieńce oraz gdzie z okazji świąt państwowych zwykła spotykać się tutejsza Polonia, a teraz młodzież polska i węgierska, ale też starsza od nich generacja Polonofilów i Polonusów, sympatyzjących z Polakami Węgrów przyszła wspólnie w radości spędzić bardzo piękne i wiosenniejące popołudnie. Obecni byli również goście oficjalni: dr Bence Rétvái Sekretarz Stanu w Ministerstwie Administracji i Sprawiedliwości RW, Agata Zajega I Radca, Kierownik Wydziału Politycznego Ambasady RP w Budapeszcie, dr István Kovács, historyk były Konsul Generalny RW w Krakowie, którzy przypominali wspólne wątki polsko-węgierskiej historii, ale też mówili o znaczeniu wzajemnych stosunków w dobie współczesnej. Funkcje gospodarzy pełnili Gergő Bese i Ewa Ronay, wierszyki po polsku z nieodpartym wdziękiem recytowało rodzeństwo Tomek i Zosia Bedyńscy ( uczennica Ogólnokrajowej Szkoły Polskiej na Węgrzech), śpiewała Julia Kulich, a tańczył węgierski zespół tańca ludowego "Cedrus". Na placu Bema powiewały polskie i węgierskie chorągwie, bawiono się znakomicie, a na zakończenie uczestnicy tego nadzwyczaj sympatycznego spotkania wypuścili w powietrze baloniki w barwach obu naszych narodów. Oby takich spotkań było więcej!
(b.)